19 sierpnia 2011

Prolog

Strzeż się milczącego psa i cichej wody.
— J. Carroll


Siedział przed kominkiem w miękkim, obitym szkarłatnym perkalem fotelu; w dłoni trzymał szklankę ognistej whisky i wpatrywał się w ogień. Ostatnimi czasy nie miał sposobności, aby po prostu zamknąć się w pokoju i odpocząć. Czuł w karku dziwną słabość, pod powiekami — piasek. W takich chwilach zwykle dopadał go melancholijny nastrój i przychodziły wspomnienia. Wiele, wiele wspomnień… Nie były miłe, przynajmniej te dotyczące ojca. O niektórych bardzo chciał zapomnieć. Były też takie, które w przygnębiających momentach jego życia błyszczały w sercu niczym maleńki płomyczek nadziei dodający otuchy w dołujących chwilach.

Zauważył, że szklanka, którą dzierżył w dłoni, była już całkiem opróżniona, dlatego wstał i podszedł do mahoniowego, lakierowanego barku, z którego wyciągnął do połowy pustą butelkę. Nalał do kieliszka odrobinę bursztynowego trunku i wrócił na swój fotel. Ciepło buzującego w kominku ognia rozchodziło się rozkosznie po jego ciele; był senny i leciutko podchmielony wypitym uprzednio alkoholem. Potrafił zachowywać umiar, ale tym raz chciał odpocząć od ciągłego ograniczania się. Przynajmniej tego wieczora. Jego umysł był przemęczony ciągłym planowaniem. Zamierzał położyć się do wielkiego, wygodnego łoża, przykryć się miękką, ciepłą kołdrą z fioletowoszarej, połyskującej w blasku ognia satyny i zapaść w spokojny, całkiem wolny  od zmartwień sen. Ale zanim to nastąpiło, wspomnienia pochłonęły go niczym wielki, morski wir…
 

28 komentarzy:

  1. Fajnie się zaczęło………….Pozdrawiam.
    ~olka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle prolog zaczynam wcześniejszym wydarzeniem, a teraz – późniejszym xD

      Usuń
  2. Jej jak tajemniczo! Pięknie naprawdę. Nie mogę się doczekać 1 rozdziału.PS. Dziękuje za szablon jest świetny! ;] Pozdrawiam:
    ~fear

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się stresowałam, że Ci się te chmury nie spodobają, ale mam dosyć kwiatków xD

      Usuń
  3. Czuję mhrok i tajemnicę, wiszą w powietrzu niczym gęste, burzowe chmury, zwiastujące niechybnie gorejącą nawałnicę. xD Prolog z miejsca przypadł mi do gustu, wyłowiłam chyba tylko dwa czy trzy błędy. A nagłówek rządzi. xD
    ~Atramentowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, wyłowiłaś błędy, ale się już z nami nimi nie podzielisz xD

      Usuń
  4. Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu ;) Mam nadzieję, że będziesz mnie informować, bo zapowiada się naprawdę interesująco. Oprócz tego masz świetny szablon, więc skorzystam z okazji i spytam w jakim programie je robisz? Moje nigdy nie są do końca takie, jakbym sobie tego życzyła :)
    ~Cor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię w Photoshopie 7.0, jeśli chcesz, mogę Ci jakiś zrobić, tylko mi zdjęcia wyślij, jakie Ci odpowiadają xD

      Usuń
  5. Zaciekawiło mnie to. Postać młodego Croucha, jakoś nigdy nie wywarła na mnie większego wrażenia. No cóż, może po przeczytaniu tego opowiadania to się zmieni.Wiadomo, że piszemy, aby się rozwijać. Publikujemy, aby się doskonalić. Nieodłączną częścią tego procesu jest krytyka. Nie mam zamiaru krytykować twojego stylu, bo jest naprawdę dobry (sprawiłaś, że czułam się, jakbym to ja siedziała w tym fotelu!), ale znalazłam parę błędów (popełnionych zapewne przez omyłkę).”maleńki płomyczek nadziei, dający otuchy w dołujących chwilach” – chodziło ci zapewne o dodający otuchy. ;)”Potrafił zachowywać Umar” – umiar, oczywiście.”Ale zanim to nastąpiło, wspomnienia pochłonęły go niczym wielki, morski wir…” – no wiesz! Zepsułaś mi ten przyjemny, ciepły nastrój. ;) Wiem, że to mogło być celowe, ale osobiście zamieniłabym to porównanie na coś bardziej „miękkiego”. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział. Poinformujesz mnie? ;)behind-mask.blog.onet.plPozdrawiam,
    ~WildRose_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, dzięki, że mi powiedziałaś, w których miejscach są te błędy, o których Atramentowa wspominała. Kurde, jestem dzisiaj nieprzytomna, o 7 rano wróciłam z imprezy, zmarzłam straszliwie. Oczywiście uprzedzam, że ja od używek stronię xD Ale nie zmienia to faktu, że jestem po nieprzespanej nocy padnięta i nie chciałoby mi się błędów szukać samej xD Oczywiście, będę Cię informować, jutro zrobię podstronę z linkami ludzi, których informuję xD

      Usuń
  6. Jakież to tajemnicze xD Nie no świetnie się zapowiada! Przynajmniej nie piszesz Dramione ;p Powiadamiaj mnie o NN:)
    ~Aga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i Dramione? Haha, powiem szczerze, że nie mam nic przeciwko czytaniu tego, ale pisanie? Nie, to nie dla mnie xD

      Usuń
  7. Mhrrroczno :D przecudny szablon ^^ świetne się zaczyna i co by tu powiedzieć, czekam na pierwszy rozdział z twoimi możliwościami wszystko możliwe :D everything-scares
    ~unnamed20@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam na wyjeździe i dopiero teraz zajrzałam na bloga ; )cóż, podoba mi się prolog. jest tajemniczy, wciągający. Chciałabym już wiedzieć, kim jest owy meżczyzna. Jakie wspomnienia nim targają. Pisz, pisz! ; )
    ~Katte

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo że na Siostrzenicy dobiegłam do 211 rozdziału(co wydaje mi się i tak dobrym tempem),mam zamiar czytać też i to opowiadanie :)Barty jest lubianą przeze mnie postacią,szczególnie w Scp.Mam wrażenie,że potulny,grzeczny sługa Voldemorta,wcale nie jest(był?) taki święty.Czytając prolog przechodziły mnie dreszcze.Dobra nuta tajemniczości nie jest zła :) Uwiódł mnie ten ,,szalony kapelusznik” z szablonu.Pozdrawiam.
    ~Lunatic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, kochana… ;> Zdziwicie się, jak sobie o przeszłości Barty’ego poczytacie xD

      Usuń
  10. Kolejny blog widzę, bardzo się cieszę, mam co czytać. Barty, Barty, jak ja go lubię. A właściwie polubiłam za sprawą ciebie i douce fleur. Charakterem to on mi Malfoy’a z innych blogów przypomina. Napisz coś szybko, prolog był świetny, rozdział pierwszy też pewnie będzie.Pozdrawiam, florence.rozkoszne-noce.blog.onet.pl
    ~zuzanka331361@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytasz DF? Powiem szczerze, że w porównaniu do moich innych opowiadań jest to blog dość spokojny. I normalny, jak na moje standardy xD A Crouch przypomina tylko Malfoya z tych posranych Dramione, bo tylko tam Draco jest taki grzeczny xD

      Usuń
  11. Bardzo tajemniczy ten prolog. Ciekawe, jak będzie dalej.
    ~Kada113

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, praktycznie opowiadanie zaczęłam od końca xD

      Usuń
  12. Czy mnie się zdaje, czy to taki koniec-początek? ;) Hehe. Super, naprawdę dobry prolog. Nie ujawniasz za wiele, co budzi ciekawość czytelnika.Czekam na pierwszą notkę ;)
    ~Caitlin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a nawet koniec-początek-środek. Środek dlatego, że to środek opowiadania na scp xD

      Usuń
  13. Tym razem wybrałam prolog, bo najbardziej lubię je czytać :)
    Mrocznie się zaczyna…
    Ciekawie.
    Chociaż już wiem, co będzie dalej (czy wcześniej ;) ), to i tak przechodzi mnie dreszcz.
    Prolog niedługi – niedługi komentarz.
    Pozdrawiam.
    ~Lilavati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki prolog-epilog, bo całe opowiadanie to wspomnienia Barty’ego xD.
      A krótki, bo uważam, że na początku nie należy przytłaczać Czytelników zbyt długim tekstem, niech przeczytają coś krótkiego i zobaczą, czy tematyka im odpowiada xD.

      Usuń
  14. Przybywam.
    „Siedział w miękkim, obitym szkarłatnym perkalem fotelu przed kominkiem, w dłoni trzymał szklankę ognistej whisky i wpatrywał się w ogień.” — jakbyś dała kropkę/średnik po „kominkiem”, całe zdanie brzmiałoby o wiele lepiej.
    „Były też takie, które w przygnębiających momentach jego życia płonęły w jego piersi niczym maleńki płomyczek nadziei, dający otuchy w dołujących chwilach.” — powtórzenie: „płonęły” i „płomyczek”. I wypadałoby wyrzucić któreś „jego”, bo dwa są tutaj zbędne.

    Prolog bardzo krótki. Zazwyczaj narzekam na długość, bo wciągam się w treść, a tutaj narzekam na długość, bo… nie byłam w stanie wykrzesać z siebie ani grama zainteresowania. Ok., mamy mężczyznę siedzącego przed kominkiem i rozpamiętującego swoje życie. Trochę trąci kliszą, ale ja lubię takie zagrania, więc nie mam nic przeciwko. Mężczyzna ten myśli o ojcu, którego ewidentnie nie znosi, rozpamiętuje te mniej i bardziej przyjemne momenty… Ostatecznie zamierza położyć się spać, bo już się nieźle schlał i powoli traci przytomność.
    Czego mi brakuje? Właśnie tych momentów. Nie ma tu nic, co daje jakiś pogląd na dalszą część historii, wobec czego prolog nie robi tego, co powinien – nie przyciąga wzroku i nie zatrzymuje.

    Wniosek? Prolog jest zupełnie zbędny. Kompletnie nic nie wnosi i uważam, że lepiej byłoby zacząć od pierwszego rozdziału.
    Na pewno zajrzę do pozostałych rozdziałów, bo znam twój styl pisania i wiem, że stać cię na dużo więcej, ale gdybym była całkowicie niezwiązana z twoją twórczością, nie zostałabym tutaj na dłużej…
    Pozdrawiam,
    Kassga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoju, miło mi, że przeczytałaś, bo zazwyczaj ktoś niby szuka opowiadania, a potem jakoś sobie o tym zapomina. xD
      Nie wiem, czy przeczytasz odpowiedź, ale i tak napiszę, a co mi tam. Kochanek Muz jest opowiadaniem, które uzupełnia moją Siostrzenicę (tam to się dopiero dzieją różne rzeczy, hoho!), więc prolog nie miał wnieść do opowiadania jakichś nowości, zapowiedzieć… To retrospekcja. :) A momenty będą dopiero w opowiadaniu, całe opowiadanie jest wspomnieniem, Barty przez całe opowiadanie siedzi i wspomina – wiadomo, człowiek nie jest w stanie pamiętać niektórych pierdół i dialogów, jakie prowadził z ludźmi, więc trochę nagięłam zasady na korzyść ff, ale każdy to kiedyś robił albo będzie robił. :)

      Usuń